Fraszki Jana Czarnego

Zrobił wreszcie karierę, niczym był a jest zerem.

Jan Czarny

„Milczenie”

Milczenie jest największą cnotą
(zwłaszcza gdy mówca jest idiotą).

„Zanim...”

Nieraz człek wieki czeka,
zanim krzyknie: Eureka!

„Gdy...”

Gdy chcesz pojąć śpiew słowika
nie zaglądaj do słownika...

„Klasycy”

Wiecznym piórem nie pisali,
lecz na wieki pozostali.

„Do...”

Samo ciało
to za mało.

„Intelektualna rozmowa”

Ona o Prouście,
a on o biuście.

„Homeopatka”

Najpierw ziółkiem była,
potem ziółka piła.

„Nieubłagany czas”

Czas jest nieubłagany,
spójrzcie, co to się dzieje:
żelazna konsekwencja
także w końcu rdzewieje.

„Życiorys”

Urodził się, umarł, a pomiędzy
odczuwał brak pieniędzy.

„Krótka pamięć”

Ma tak krótką pamięć ta oto dziewczyna,
że już nie pamięta z kim się zapomina.

„Kula u nogi”

Gdy nie sprzyjają bogi,
głowa jest kulą u nogi.

„Z zapisków lwa”

Kto w klatce, niechaj pamięta,
że wolność od pręta do pręta.

„Niewiedza”

Sama nie wie, co posiada,
tak niedbale na tym siada.

„Z muzykologii”

W orkiestrach udział niemały
biorą zazwyczaj cymbały.

„Takie już...”

Takie już życia dzieje,
wszystko w końcu dziadzieje.

„Filantrop”

Od urodzenia żyje cudzym bólem,
Często ogarnia go uczucie bratnie...
I zdjąłby z siebie ostatnią koszulę,
Gdyby ktoś zechciał wyprać ją bezpłatnie.

„Równowaga”

Jest równowaga jakaś w przyrodzie,
jeden cię głaszcze, a drugi bodzie.

„Z chirurgii”

Nic tak nie boli
jak zdjęcie aureoli.



Test Rorschacha
Co Ty zobaczysz w tych kleksach?


„Wyczynowiec”

Skacze z kliki do kliki
i niezłe ma wyniki.

„Małżeństwo doskonałe”

Nic dziwnego, że jedzą chleb z jednego pieca:
on zarabia na boku, a ona na plecach.

„Niech”

Niech w pamięci nie grzebie,
kto nie jest pewien siebie.

„O wolności”

Wolność była zawsze od poczatku świata
Inna dla ofiary, a inna dla kata.

„Modlitwy”

O to co dzień prosi Bozię,
by w zwycięzców być obozie.

„Nie wiem”

Nie wiem, co więcej mnie złości:
nadmiar fałszu czy brak szczerości.

„O chowaniu głowy w piasek”

Źle, gdy człowiek często musi
naśladować zwyczaj strusi.

„Nawet”

Nawet absolutną próżnię
można widzieć bardzo różnie.

„Plotki”

O niej mi jedna pani powiedziała:
"Ma plecy dzięki innej części ciała."

„Patriota”

Zakochał się w ojczyźnie:
tu skubnie ją, tam liźnie.

„Fotografia”

Niejedna pani nie potrafi
dorównać swej fotografii.

„Jurysdykcja”

I to ustalić muszą ustawy,
który but lewy, a który prawy.

„Nagrobek daltonisty”

Tu leży daltonista.
Przechodniu, otrzyj łezkę:
Czy jego dusza czysta
Ujrzy królewstwo niebieskie?

„Uprzejmy”

Uprzejmy do przesady, ale przysiąc mogę,
że choć idzie na rękę, wciąż podstawia nogę.

„Punkt widzenia”

Rzekła kura do budzika:
„Nie zastąpisz kogucika...”

„O iksińskim”

Zrobił wreszcie karierę,
niczym był a jest zerem.

„O sobie”

Mam pierś szeroką na ordery,
lecz pleców nie mam do cholery!

„Sztuka udawania”

Jak on udaje człowieka,
nawet mu nie drgnie powieka!

„Jej siła”

Na tym polega siła sąsiadki,
że wszyscy kładą ja na łopatki.

„Zmora”

Oświeconej epoki zmora –
półgłówek z tytułem doktora.




„Bibliofilka”

Do zachwytów literackich
taka była skora,
że nie brała do poduszki
książki bez autora.

„Opinia”

Młodość to poza
rzekła skleroza.

„Długi”

Całe życie spłaca się długi
za różne drobne usługi.

„W teatrze”

Kto zbiera oklaski,
ludzie czy maski?

„Różnica”

Powieszonemu co za różnica,
z jakiego drzewa jest szubienica.

„Przysłowie”

Nieraz brat bratu
zazdrości etatu.

„Prawie”

Prawie każda ruina
czas świetności wspomina.

„Na Igreka”

Ma wiele myśli w głowie,
a wszystkie w cudzysłowie.

„Nawet ...”

Nawet chory umysłowo
powie czasem mądre słowo.

„Nagrobek tchórza”

Choć już leży w piachu,
trzęsie się ze strachu.

„W Zoo”

Czy pan oglada pawiana,
czy pawian pana?

„Szkoda”

Urok twojej twarzy niejednego wzruszy...
Szkoda, że nie możesz pudrem pokryć duszy.

„Kolejność”

Najpierw wzięto wiano,
a potem nawiano.

„Pytanie”

Trudno mi odgadnąć, co pani w nim ceni:
czy srebro na skroniach, czy złoto w kieszeni?

„Cień”

Tak cień rzecze do strumyka:
„Gdy mnie nie ma, słońce znika”

„Dwa głosy”

Spór – jak uzdrowić Polskę.
Dwa głosy są w sporze owym:
jedni chcą mocnej ręki,
a drudzy mocnej głowy.

„Snob w lesie”

Gdy w lesie zabłądzi snob
– Hello! – krzyczy, a nie – Hop!

„Kapelusz”

Nieraz kapelusz pilśniowy
więcej jest wart od głowy.

„Cóż głupiemu...”

Cóż głupiemu po rozumie,
i tak użyć go nie umie.

„Sposób”

Uwierz jednej, drugiej bujdzie,
to ci w życiu lepiej pójdzie.



Fascynujący świat przyrody
Hoacyn niezwykłe zwierzę


„Portret”

Grzeczny i gładki
jak pośladki.

„Obyczaje”

Dziś się mówi bez zmrużenia powiek:
– To, niestety, porządny człowiek...

„Pytanie”

W którym już pokoleniu
pracujemy na leniów?

„Pytanie”

Może mi ktoś mądry powie,
Czemu to wnoszą taki zamęt
Dwie rzeczy służące porzadkowi
Remont i remament.

„Zanik pamięci”

Dawni grzesznicy, dzisiejsi świeci,
cierpią na zanik pamięci.

„Historia pewnego pana”

Płaszczył się dopóty,
dopóki nie utył.

„Różnica”

Jeden na własnych błędach się uczy,
drugi na cudzych błędach sie tuczy.

„Rada”

Nie zatrudniaj konia
na etacie słonia.

„Edukacja”

Najpierw do żłobka, potem do żłoba,
tak z dziecka staje się osoba.

„Zaszczytne miano”

Gdy ktoś już więcej nie może,
to mówią mu: nestorze.

„Pewnej Pani”

W morzu nie utoniesz – koturny korkowe
Mając z jednej strony – z drugiej – pustą głowę...

„Znam”

Znam pewnego pana
na etacie Rejtana.

„Świadomość”

Jeżeli szuja ma się za szuję,
można powiedzieć mu: winszuję!

„Rusałka”

Chętnie ulega
pierwszemu z brzega.

„Prolog”

„Najtrudniejszy początek...”
– rzekł Herod do niewiniątek.

„Etykieta”

Pod wytworną etykietą
zwykle się ukrywa nie to.

„Droga do nieba”

Aby się dostać do nieba,
diabelskiej protekcji trzeba.

„O stonodze”

Nie traci rezonu stonoga,
gdy jej powinie się noga.

„Pani Iks”

Milczenie jest złotem...
Stąd wysnuwam wniosek,
że tracisz codziennie
olbrzymi majątek.

„Sentencja”

Najszersza brama
wąska dla chama.




„Pechowiec”

Pechowiec i o podkowę
rozbije głowę.

„Mędrkowi”

Zjadłeś wszystkie rozumy... wymówkę ci zrobię:
Czemuś ani jednego nie zostawił sobie?

„Modernizacja”

Unowocześnić park maszynowy?
A może jednak przedtem głowy?

„Bibliofil”

Księgozbiór ma stutomowy,
do ścian dobrany, nie do głowy.

„Spór”

Kto lepszy kolorysta –
ślepiec czy daltonista?

„PZU”

Ubezpiecz mieszkanie,
krewni czychają na nie.

„Nie skrzydła”

Trzeba mieć skrzydła
by wzlecieć do góry?
Nie, tylko łokcie,
zęby, pazury.

„Myśli starszego pana”

Jak tu walczyć o nią
przestarzałą bronią.

„Bez rabatu”

Od moralności nikt nie zwalnia
tego, co innych umoralnia.

„Wina”

Kain nie winien. A któż?
Ten co wynalazł nóż.

„Trzeba...”

Trzeba nakleić specjalne znaczki,
gdzie są ołtarze, a gdzie spluwaczki.

„Lew”

Lew na smyczy
się nie liczy.

„Curriculum Vitae”

Od żłobu –
do grobu.

„O prawdzie”

Prawda chodzi naga,
lecz to jej nie pomaga.

„Pokaz”

Patrzcie jak on ślicznie
się załamuje psychicznie.

„Korona”

Nie pomoże zeru
korona z papieru.

„Rady”

Lunatyka niejeden namawia:
– Niechże pan dachy naprawia...

„Postac pomnikowa”

Patrzę na jego tors i
zaraz dostaję torsji.

„Lustro”

Gdyś biedny, to i lustro
powtórzy twe ubóstwo.

„Bohater”

Biegałby po śniegu nago,
lecz ma ischias i lumbago.



Zagadki matematyczne
Trzy poziomy trudności


„Patos”

„Czas w czynów stal uderzyć!”
– rzekł ołowiany żołnierzyk.

„Władcy i naród”

Niechaj władcy szanują
narodu zwyczaje,
bo gdy oni odchodzą,
naród pozostaje.

„Opinia”

Cóż z tego wiem, gdy głupiec powie:
„Igrek to bardzo mądry człowiek.”

„Przestroga”

Ten sobie piwa nawarzy,
kto głupców lekceważy.

„Tajemnica”

Łysy był, więc nikt nie wiedział,
że on czesze się na przedział.

„Savoir vivre”

Podlec poleca
zawsze podleca.

„Na pewnych demokratów”

Musisz przewyższać ich o całe niebo,
by cię uznali za równego.

„Odbicie w lustrze”

Czasem skraca ci życie,
własne w lustrze odbicie.

„O gustach”

Są na świecie różne gusty:
i do róż, i do kapusty.

„Przepraszam”

Rzekła raz mi panna Hania,
że nie widzi za mną świata:
– Ach, przepraszam, zaraz zmiatam,
nie wiedziałem, że zasłaniam...

„Moda”

Gdy moda na tatuaże,
trudno dostrzec ludzkie twarze.

„Dwie pieśni”

Inaczej ziarno śpiewa,
inaczej plewa.

„Pytanie”

W jaką wierzyć stronę medalu,
gdy obie z jednego metalu?

„Propozycja”

A może by listkiem figowym
przykrywać niektóre głowy?

„O etykietkach”

Napis na czole
ułatwia kontrolę.

„Mówi faraon”

Nieśmiertelność mi da
tylko piramida.

„Trudno pojąć”

Trudno mi pojąć czemu,
każdy z każdym przeciw każdemu.

„Bez zdziwienia”

Nie dziwcie się grabarzom,
że o pogrzebach marzą.