Fraszki Horacego Safrina

Współczesna Ewa nienawidzi węża – w kieszeni męża.

Horacy Safrin

Asekurant

– Gdy stanę na uboczu – rozmyślał z polotem –
rydwan dziejów najwyżej orzyga mnie błotem.

Zakochany filozof

Poznał ją – i od tej chwili
dekolt z nagą prawdą myli.

Cud wigilijny

To nie nowina – daję na to słowo! –
że osły ludzką przemawiają mową.

Westchnienie

Czego mi żal? Nie lat minionych.
Lecz grzechów żal – nie popełnionych.

Nagrobek grabarza

Tu leży grabarz. Trudna na to rada!
Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada.

Współczesna Diana

W mitach i w życiu nic się nie zmienia:
Diana poluje wciąż na jelenia.

Na młodą aktorkę

Odtwarzając w komedii typ modnej mężatki,
położyła swą rolę na obie łopatki.
Za ten grzech mimowolny nie gań jej krytyku!
Robiła to co zawsze. Po prostu: z nawyku.

Kochliwa poetka

Ilekroć wdaje się w amory,
zastrzega się: „Bez metafory!”

Na rozrabiacza

Kiepski mówca, lecz za to chemik pierwszej klasy.
Gdziekolwiek się odezwie, wywołuje kwasy.

Sentencja chińska

„Kobiety nie bij nawet kwiatem!” Zgoda.
Czasem kobiety, czasem – kwiatu szkoda.

O Ewie

Dyl słuchał jak uczenie prawi katecheta:
„Z żebra Adamowego powstała kobieta...”
Trefniś trącił sąsiada, chytrze mrugnął okiem:
„Nic dziwnego, że często wyłazi nam bokiem!”

Na kabotyna

Choć lowelas na scenie (a i poza sceną)
poniósł fiasko sromotne w flircie z Melpomeną.

O filantropkach

Na apel bliźnich z miną uprzejmą
nawet ostatnią koszulę zdejmą.

Nagrobek pijaka

Nos miał wiecznie czerwony, mgłą zasnute oczy
i zalewał robaka, co go teraz toczy.

Zmienione przysłowie

Mądry Polak po szkodzie,
a Polka – po rozwodzie.

Casanova

Żar w najcnotliwszej rozpalał damie.
Dzięki męskości? Nie, dzięki famie.

Współczesna Ksantypa

Nie szuka mędrca modna Ksantypa,
lecz najgłupszego poślubia typa.

Do ślicznotki

Dla ciebie słowa pacierza zmienię:
„Wódź mnie aniele na pokuszenie!”

O wiedzy

„Wiem, ze nic nie wiem” – tak od tysiącleci
mawiają mędrcy. I analfabeci.

Katarzyna de Medici

Zanim na tron wstąpiła, spytała malarzy:
„Powiedzcie, czy w koronie będzie mi do twarzy?”

Cena miłości

Dyl zasmucony mówi do kamrata:
„Wiesz, dla kochanki straciłem dukata”.
„A ja straciłem bracie rozum dla niej...”
„To znaczy: ciebie kosztowała taniej!”

Na poczcie

Za barierą urzędu, o którym tu mowa,
funkcjonuje najsprawniej... poczta pantoflowa.

Garderoba pani Zet

Każdy fatałaszek,
sprawił inny gaszek.

Na pewnego literata

Bilans twórczości tego literata:
niedobór myśli i słów superata.

Konrad redivivus

Oszust spytany, dlaczego siedzi,
współwięźniom przyznał się w skrusze:
„Ja za miliony, drodzy sąsiedzi,
cierpię i znoszę katusze!”

O harmonii małżeńskiej

Tak bardzo zgodne stadło tworzą,
że nawet zgodnie – cudzołożą.

Na płodnego kompozytora

Muzyk ten niekupieckie zgoła ma zwyczaje:
co pożyczył u zmarłych, to żywym oddaje.

O polemikach osobistych

Piorą brudną bieliznę... Aż mnie zazdrość bierze!
Może znajdzie się taki, co i moją wypierze.

Prawo grawitacji

Niejedno ciąży człowiekowi, lecz
pusta sakiewka, to najcięższa rzecz.

Scenograf w spódnicy

O niej wyraził się reżyser N.:
Prawdziwy talent w robieniu scen.

Protegowanej

Dziwię się, ogarniając twą figurę wzrokiem,
że przy talii tak wąskiej, masz plecy – szerokie.

O dwóch siostrach, zwolenniczkach liter

Starsza z nich, dziewczę nie w ciemię bite,
miała od dziecka pociąg do liter.
Młodsza obrała drogę kariery,
co wiedzie poprzez cztery litery.

In vino veritas

Szukał prawdy w winie, tydzień pił i wreszcie,
zamiast znaleźć prawdę, znalazł się w areszcie.

Poezja i rzeczywistość

Rzekł: „Nieba ci przychylę!”
Spytała: "Za ile?"

Śmierć Biurokracego

Gdy śmierć naszła go w biurze, gest uczynił ręką
i rzekł z przyzwyczajenia: "Następne okienko!"

Pytanie filozofa

Spytał filozof: „Dlaczego kukułko,
te same słowa powtarzasz wciąż w kółko?”
A ta mu na to odparła: „Głuptasie!
Przecież tu wszyscy mają mózgi ptasie!”

Oświadczyny

Dziewczę wzdycha: "Tak bardzo, miły kocham ciebie,
że mogłabym żyć z tobą o wodzie i chlebie!"
Dyl uśmiecha się słodko – i wyraża zgodę:
„Ty o chleb się postaraj, ja zadbam o wodę...”

Na sekutnicę

Płeć niby słaba,
a Herod – baba!

Na astronoma

Tkwił w miliardach, bilionach...
Dziś mnie bierze śmiech:
Od kiedy się ożenił,
nie zliczy do trzech.

Nagrobek satyryka

Tyle lat się pisarstwem satyrycznym trudził,
póki siebie samego na śmierć nie zanudził.

W składzie trumien

Suszą sobie głowy,
gdy trup nietypowy.

O pewnym Nemrodzie

Trafia w lot –
kulą w płot.

Nagrobek dramaturga

Tu leży Iks – dramaturg mało znany światu.
Cóż, poszedł za przykładem własnego dramatu.

Współczesna Ewa

Współczesna Ewa nienawidzi węża –
w kieszeni męża.

Rozmowa z panią Ypsylon

Kiedym ją ujrzał, pomyślałem: „Bóstwo!”
Kiedym z nią mówił, stwierdziłem: „Ubóstwo”.

Przysięga

Raz kumpel spytał kpiarza-wiercipiętę:
„Dlaczego pijąc oczy masz zamknięte?”
„Przysięgłem żonie – brzmi odpowiedź cicha –
że nie zaglądnę więcej do kielicha!”

Nagrobek bumelanta

Choć pożegnał się z życiem (jak to nieraz bywa),
robi to, co zwykł robić za życia: spoczywa.

O sławie pośmiertnej

Umarłym na nic się nie przyda
Panteon ani Piramida.

Przygodnej

Byłaś jako ten wierszyk, który się pamięta:
forma łatwa, treść błacha, lecz dobra pointa.

W oknach pewnej księgarni

Książki, od życia i sztuki odległe,
grożą przechodniom: „Panie, kup pan cegłę!”

Stroskanej matce

Kto skarci motyla,
że kwiatek zapyla?

Oceń fraszki Horacego Safrina. Zobacz jak głosowali inni.
Zagłosować możesz tylko raz. Skala ocen od 1 do 10.

Głosowanie

Wybierz ocenę:
Na naszych stronach wykorzystujemy ciasteczka (cookies).   Dowiedz się więcej   OK