Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, literat, aforysta, wolnomularz.
Urodził się 6 kwietnia 1741 w Clermont-Ferrand w Owernii (Francja). Jak podaje Wikipedia, był synem sklepikarza, ale wiele źródeł wskazuje, że był „nielegalnym” synem kanonika katedry Notre-Dame de Clermont-Ferrand. Nie jest nawet pewna data jego urodzin i imię matki.
Od 1750 studiował jako stypendysta w Collège des Grassins w Paryżu.
Porzuca naukę, ucieka, chce wyjechać do Ameryki. Powraca jednak do szkoły, którą kończy z wyróżnieniami.
Pierwszym jego zawodem był nauczyciel domowy u hrabiego Eyk.
W drugim miejscu pracy u 25-letniej wdowy szybko zyskał status większy niż pedagog. Równie szybko go utracił, gdy okazało się, że pokojówkom przyznał te same prawa względem swej osoby co samej pani.
Wypędzony postanowił zostać literatem.
W 1775 roku otrzymał królewskie uposażenie i został sekretarzem księcia Ludwika Burbona. Staje się człowiekiem posiadającym uznanie i dochody.
W 1781 wybrany został na członka Akademii Francuskiej. Niedługo potem został sekretarzem Elżbiety Burbon, siostry króla.
W 1783 zakochuje się po raz pierwszy i ostatni. Romans trwa 6 miesięcy i kończy się nagłą śmiercią ukochanej.
Stan jego zdrowia się pogarsza. Wiele źródeł wskazuje na postępującą chorobę weneryczną. Stał się człowiekiem nerwowym o zmiennych nastrojach. Zniknęło życie, które posiadał i cenił.
Wybucha Wielka Rewolucja Francuska w 1789. De Chamfort był jednym z pierwszych, którzy weszli do zdobytej w Paryżu Bastylii. Stał się ulicznym oratorem, poświęcając swą małą fortunę na rzecz propagandy rewolucyjnej. To on był autorem hasła „Pokój chatom, wojna pałacom”.
Jak wiadomo, rewolucja lubi pożerać swoje dzieci. Oskarżony o tajną korespondencję z irlandzkimi separatystami znalazł się w więzieniu. Zwolniony dwa dni później, ale zagrożony ponownym aresztowaniem podejmuje próbę samobójczą. Postrzelony, okaleczony i wykrwawiony zostaje odratowany.
Umiera kilka miesięcy później – 13 kwietnia 1794 w Paryżu.
Znamy ostatnie słowa de Chamforta:
„Ach! Mój przyjacielu odchodzę wreszcie z tego świata gdzie serce albo się złamać, albo stwardnieć musi”.
De Chamfort pisał komedie, teksty polityczne, poezje, listy i pisma krytyczne.
Ceniony i uważany za jednego z największych moralistów, mistrza maksym. Był jednym z pierwszych, który uznał potrzebę śmiechu za środek leczniczy przeciw życiu.