- Bez kobiet dwa okresy życia byłyby bez opieki, a środkowy bez rozkoszy.
- Biorę moją własność, gdziekolwiek ją znajduję.
- Bywa, że plan bogaty, a skutek ubogi, od zamiaru do rzeczy jest ładny szmat drogi.
- Ciekawość rodzi się z zazdrości.
- Cnota zwykle w świecie obudza nienawiść.
- Często człowiek sprawę przeinaczy i co jest dobrem, jako złe tłumaczy.
- Człowiek godzi się na to, iż może być złym, ale nikt nie godzi się być śmiesznym.
- Człowiek powinien jeść po to, żeby żyć, nie żyć po to – żeby jeść.
- Daję słowo, zatem ja już przeszło czterdzieści lat mówię prozą, nie mając o tym żywnego pojęcia!
- Doprawdy jak to miło coś umieć.
- Gdy kobieta, odmawiając miłości, ofiaruje ci przyjaźń – nie traktuj tego, jak odmowy; znaczy to, że chce postępować według kolejności.
- Głupiec, co nic nie mówi, niczym nie różni się od milczącego mędrca.
- Głupszym od nieuka jest głupiec uczony.
- I na cóż nam się przyda, że będziemy kiedyś mieli majątek, skoro posiądziemy go wówczas, gdy miną najpiękniejsze lata.
- Im bardziej kochamy przyjaciół, tym mniej im schlebiamy.
- Jaką miarką kto mierzył, taką mu odmierzą.
- Jest rzeczą zachwycającą, że w wielkości każdego z geniuszy, znajduje się zawsze ziarno szaleństwa.
- Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, ale i za to, czego nie robimy.
- Jeśli dla męża tylko chce być piękna żona, nie potrzebuje chodzić cała wyfioczona.
- Jeśli lekarzowi uda się chorego rozśmieszyć, to najlepszy znak.
- Jeśli potrafisz śmiać się z siebie – to najlepszy dowód, że masz poczucie humoru.
- Jeśli zadaniem komedii jest poprawić przywary ludzkie, nie pojmuję czemu niektóre z nich, mają być pod tym względem uprzywilejowane.
- Już to pstro w głowie mają wszyscy zakochani.
- Kiepski to środek do osiągnięcia powodzenia, poprzestać na ciągłym mówieniu o miłości.
- Kobieta nie powinna opierać całej swej nadziei tylko na swych powabach.
- Kobiety rzadko przebaczają temu, kto forsuje okazję, ale nigdy temu, kto pomija sposobność.
- Kogo niebo prowadzi, ten światła nie potrzebuje.
- Kto cały świat ceni, nie ceni nikogo.
- Kto czegoś pragnie, łatwo zwiedzionym być może, jego własna próżność w tym nam dopomoże.
- Lepiej zbyt wierzyć w ludzi niż nie wierzyć wcale.
- Ludzi ocenia się nie według tego, kim są, ale na kogo wyglądają.
- Miłość sama stanowi o sobie.
- Miłość, przyznajmy, to wielka mistrzyni – potrafi zrobić z nas kogoś, kim nigdy nie byliśmy.
- Młodość jest głupia, starość nie mędrsza czasami.
- Najkrótsze błędy są zawsze najlepsze.
- Najstraszliwszy cios zadaje się ułomnościom, wystawiając je na szyderstwa świata.
- Nic mnie nie mierzi bardziej na tej ziemi, niż fałsz, co się pozory bawi nabożnemi.
- Nie ma nic takiego, czego ludzie nie potrafiliby pochwalić lub potępić i nie znaleźć dla tego uzasadnienia.
- Nie ma rzeczy tak niewinnej, której ludzie nie mogliby przemienić w zbrodnię.
- Nie ten odważny, który nazbyt wiele gada, ale ten, co dowody swej odwagi składa.
- Nie wzruszają mnie ludzie, którzy plotą baśnie.
- Nie zawsze można sądzić z tego, co się widzi.
- Nieboszczyki to ludzie niezrównanej wprost uprzejmości i dyskrecji i jeszcze nikt nie słyszał, aby się, który poskarżył na lekarza, który go sprzątnął.
- No to z Panem Bogiem. Ruszaj do wszystkich diabłów.
- Obłudnicy posiadają sztukę zabarwiania pięknymi kolorami wszystkich swych intencji.
- Płaszczem świetnych pozorów podłość się okrywa.
- Po to się je, aby żyć, a nie po to żyje, aby jeść.
- Prawdziwą ambicją kobiet jest i będzie zawsze – budzić miłość.
- Profesja hipokryty przynosi wspaniałe korzyści.
- Przyjaciel wszystkich nie jest niczyim przyjacielem.
- Rozmowy pochlebiają kobiecie, ale tylko czyny mogą ją przekonać.
- Serce samo stanowi o sobie.
- Szczęście bez chmurki staje niejednokrotnie trudne do wytrzymania.
- Tak zachowuj się na pierwszej randce, by nie sposób ci było odmówić następnej.
- Ten człowiek szczególną zaletę posiada, co nic nie powie, choć bez przerwy gada.
- Trzeba wychowywać młodzież, śmiejąc się, ich wady wskazywać im łagodnie i nie przerażać ich imieniem cnoty.
- W słowach wszyscy mężczyźni podobni są do siebie; czyny dopiero odsłaniają różnice.
- Wielką oznaką miłości jest podporządkowanie się woli tego, kogo kochamy.
- Wszystkie modne występki uchodzą za cnoty.
- Zawistni przeminą, ale nigdy zawiść.
- Zazdrosny kocha więcej, ufny kocha lepiej.
- Ze wszystkich rzeczy wiecznych – miłość jest tą, która trwa najkrócej.
- Złe zielsko zawsze prędko rośnie.
- Żenimy się w nagłym porywie desperacji, a potem pokutujemy przez całe życie.
Co Ty zobaczysz w tych kleksach?
Ten quiz jest dla Ciebie!
Molier (Molière) a właściwie Jean Baptiste Poquelin – francuski pisarz, poeta i aktor – urodził się 15 stycznia 1622 w Paryżu.Rodzice jego to Jean Poquelin i Marie Cressé.Ojciec był majętnym mieszczaninem piastującym funkcję królewskiego tapicera i królewskiego lokaja, który to tytuł od 1642 należał również do syna.
Przyszły komediopisarz ukończył szkołę podstawową w Paryżu, a następnie prowadzony przez jezuitów Collège de Clermont. Studiował prawo w Orleanie, ale nigdy nie pracował w zawodzie.
Zamiast zostać wzorem francuskiego mieszczanina, zrzekł się majątku i tytułów – wybrał teatr. W 1643 wspólnie ze starszą o sześć lat kochanką Magdaleną Béjart założył teatralną trupę „Znakomity Teatr” (Illustre Théâtre), która wystawiała zapomniane farsy średniowieczne oraz włoskie commedia dell’arte. Występował wówczas na deskach stworzonego przez siebie teatru jako aktor, ale równocześnie zaczął pisać pierwsze sztuki i pełnił funkcję reżysera przedstawień. Żeby nie hańbić nazwiska rodowego tak niegodnym przyzwoitego człowieka fachem, jak aktor, przyjmuje pseudonim Molière.
W pierwszych latach działalności artystycznej pieniądze ojca nie raz „wyciągały” Moliera z więzienia. Najczęściej lądował za kratkami za długi, ale bywało i za obrazę moralności.
Kontynuował życie wędrownego aktora aż do 1658.
Wystawiane w późnych latach pięćdziesiątych komedie „Wartogłów” oraz „Zwady miłosne”, przyniosły grupie Moliera dużą popularność, dzięki której zespół mógł pozwolić sobie na powrót do Paryża.
Szczęście uśmiechnęło się do Moliera i jego trupy. Dzięki protekcji księcia Conti zespół Moliera wystąpił na dworze młodego króla Ludwika XIV. Teatr stanowił ulubioną rozrywkę ówczesnej Francji. Pokazano „Nikodema” oraz „Zwady miłosne”. Występ zapewnił Molierowi sympatię monarchy, która trwała aż do śmierci artysty. Ludwik XIV przekazał aktorom salę teatralną przylegającą do Luwru i pozwolił w niej wystawiać sztuki. Trupa Moliera została oficjalnym zespołem aktorskim królewskiego brata.
Od razu przedstawienia zaczęły cieszyć się ogromnym powodzeniem – zjeżdżał na nie cały Paryż, a nader często i przybysze z prowincji. Od tej pory Moliera przestały nękać kłopoty finansowe. Jego sukces materialny stał się na tyle duży, że zaczął wspierać swego ojca, którego interesy nie szły wówczas najlepiej.
W lipcu 1659 roku Molier wystawił swoją komedię „Pocieszne wykwintnisie”. W dziele tym Molier pokazał koterie i salony w krzywym zwierciadle, wyśmiewając modę na wykwintne zachowania i mowę. Przedstawienie spotkało się z ogromną aprobatą ze strony publiczności, jakiej prawdopodobnie sam autor się nie spodziewał.
Molier z własnym teatrem dostarczał miastu wielu atrakcji: organizował widowiska, imprezy okolicznościowe, a także różne formy rozrywki dla dworzan.
W 1660 roku zespół przeniósł się do sali w Palais Royal, gdzie niebawem wystawiono komedie uznawane już za w pełni dojrzałe i dobitnie świadczące o wielkim talencie Moliera: „Rogacza z urojenia”, „Don Garcja z Nawary”, „Szkołę mężów” i komedio-balet „Natręty”.
W 1662 roku czterdziestoletni Molier poślubił młodszą o dwadzieścia jeden lat Armandę Béjart, siostrę Magdaleny – wieloletniej kochanki artysty. W Paryżu krążyły plotki, że Armanda była w rzeczywistości nieślubną córką Magdaleny, a tym samym również Moliera, stąd owo małżeństwo stało się wkrótce źródłem zgorszenia i przysporzyło obojgu licznych przykrości. Szybko wychodzą na jaw romanse młodej żony.
Jednak postawa króla, który zgodził się zostać ojcem chrzestnym pierworodnego syna Moliera, zamyka usta oburzonym i szydercom.Dzięki poparciu Ludwika XIV Molier mógł tworzyć i wystawiać sztuki, które bulwersowały opinię publiczną. W „Szkole żon” wyśmiewał zazdrosnych mężów, w „Skąpcu” szydził z osób maniakalnie oszczędnych. Paryscy mieszczanie i szlachta na deskach teatralnych widzieli własne przywary i małość – trudno się dziwić, że obok entuzjazmu, twórczość autora spotykała się z potępieniem. Szczególnym skandalem stał się „Świętoszek”, utwór piętnujący fałszywą pobożność, szydzący z bigoterii i hipokryzji. Protesty oburzonych doprowadziły do czasowego zakazu wystawiania sztuki.
Odważne, igrające z powagą autorytetu Kościoła, sztuki pisarza powodują, że nad jego głową zbierają się ciemne chmury. W 1665 w obawie przed atakami na swoją osobę Molier chwilowo zawiesza działalność teatru. Rozstaje się z żoną, której nigdy nie przestanie kochać, a w niedalekiej przyszłości będzie próbował ją odzyskać. Na dodatek traci dwoje z trójki posiadanych dzieci.
W drugiej połowie lat 60. Molier zaczął podupadać na zdrowiu. Odniesienia do stanu jego zdrowia znajdziemy w komedii „Miłość lekarzem”. Niedługo potem ukazały się kolejne z jego ważnych dzieł – „Mizantrop” i znakomity „Skąpiec”. W ostatnim okresie życia tworzył zarówno na potrzeby dworu królewskiego („Dostojni współzawodnicy”, „Mieszczanin szlachcicem”), jak i własnej sceny („Szelmostwa Skapena”, „Uczone białogłowy”).
Mimo licznych kontrowersji Molier pod koniec życia spotykał się z coraz większym uznaniem. W 1770 roku zaproponowano mu nawet członkostwo w Akademii Francuskiej, ale odmówił, nie chcąc zrywać z teatrem.
Żył dla sceny i umarł na scenie.
17 lutego 1673 roku w Paryżu podczas czwartego przedstawienia swojej ostatniej komedii „Chory z urojenia”, w której Molier grał rolę hipochondryka Argana, przeszedł zapaść i wkrótce umiera, nie doczekawszy się ostatniego namaszczenia.
Pierwotnie odmówiono mu pochówku na cmentarzu. Dopiero prośba wdowy po Molierze skierowana do samego króla umożliwiła pochowanie w poświęconej ziemi, jednak bez żadnych uroczystych obrzędów. Jana Baptystę Poquelina pochowano w nocy 21 lutego 1673 roku w Paryżu na cmentarzu św. Józefa. Obecnie prochy Moliera spoczywają na cmentarzu Père-Lachaise, gdzie zostały przeniesione na polecenie Napoleona Bonaparte.
Warto dodać, że Molier znany był w Polsce już za swego życia. Na polskich dworach gościły francuskie trupy teatralne i dzięki temu Polacy mieli okazję poznać twórczość wielkiego komediopisarza.
Molier celnie wytykał ludzkie wady, podłości, a także drobne przywary, obnażał głupotę i małostkowość. Uniwersalność jego spostrzeżeń sprawia, iż sztuki te są zrozumiałe i równie popularne dzisiaj, jak były w XVII wieku.
Jego komedie zostały przetłumaczone na prawie wszystkie współczesne języki.
Czy Molier jest autorem przypisywanych mu dzieł?
Brak odpowiedniego wykształcenia, niewielka liczba rękopisów, które dotrwały do naszych czasów i liczne obowiązki sprawiały, że zaczęto wątpić czy Molier napisał „Skąpca” lub „Świętoszka”. Dziś dzięki komputerowej analizie XVII-wiecznych tekstów wydaje się, że mamy już odpowiedź na to, czy Molier sam pisał swe dzieła.
Eksperci chcieli sprawdzić różne hipotezy. Czy Molier był tylko autorem pomysłu przedstawionego w komediach? A może pisał szkic, który później rozwijał inny twórca?
Wyniki badań nie wykazały żadnych podobieństw między tekstami autorów, którym przypisywano dzieła Moliera a tymi napisanymi na pewno przez samego Moliera. Wręcz przeciwnie – analiza udowodniła, że Molierowskie komedie charakteryzują się własnym stylem, odmiennym od pozostałych dzieł innych twórców.
Wątpliwości z przypisaniem komedii francuskiemu twórcy przypominają te związane z dziełami Szekspira. Brytyjczykowi miał rzekomo pomagać Christopher Marlowe, uznawany za ojca teatru elżbietańskiego.