„Samo życie”
Tylko pomyślcie, a potwierdzicie:
Życie – to fraszka. Fraszka – to życie!
„Z wiekiem”
Nie zapominaj, że z wiekiem
Trudniejszym się stajesz człowiekiem.
„Nagrobek wzorowego pacjenta”
Ani nie marudził, ani nie narzekał,
Lekarzy nie trudził, śmierci się doczekał.
„Agata”
Możesz chodzić do Agaty
Za gotówkę i na raty.
„Do dzieci”
Żona młodego męża w noc do dzieci budzi:
Zrób coś, bo bez dzieci bardzo mi się nudzi…
„Skarb”
Taka myśl nagle przyszła mi do głowy:
Jedna żona – to skarb. Druga – to urząd skarbowy.
„Nagrobek zarozumialca”
Przyćmiewał wszystkich swoim blaskiem,
W końcu jego przysypali piaskiem.
„Bolesław”
Od nadmiaru swawoli
Bolka często coś boli.
„Boskie kształty”
Boskie kształty, piękne lica,
Reszta? Kamień. To dziewica.
„Szukam”
Szukam i jestem zaniepokojony:
Nie mogę u pani znaleźć dobrej strony.
„Nagrobek górnika”
Historia była dlań sprawiedliwa:
Pod ziemią pracował, pod ziemią spoczywa.
„Albina”
Kropla wódki, kropla wina
– I gotowa już Albina.
„W konia”
Obrońcy Troi znani w świecie z tego,
Że ich zrobiono w konia. Trojańskiego...
„Rozgrzeszenie”
Każde rozgrzeszenie dlatego ją cieszy,
Bo będzie mogła znów spokojnie grzeszyć.
„Nagrobek kochliwej”
Rodzina tu ją pochowała,
By wreszcie się ustatkowała.
„Aleksander”
Z Aleksandrem żadna pani
Nie nudzi się ani – ani...
„Pojmiesz”
Jeśli po łbie da ci baba,
Pojmiesz, że to nie płeć słaba…
„Z dobrych żonek”
Nad przyczyną tej zmiany wciąż zachodzę w głowę,
Że się z dobrych żonek robią złe teściowe.
Gra muzyczna: Jaka to melodia?
Przeboje disco polo
„Nagrobek lekarza”
Oto mojego lekarza mogiła.
Ja żyję, jego ziemia już przykryła…
„Ewa”
Do każdej Ewy i Ewki
Chętnie smalimy cholewki.
***
Pewna dama o wiadomej proweniencji
Chciała z diabłem zakosztować konfidencji.
By różnicę poznać zgoła,
Zaprosiła też anioła,
Lecz ten z diabłem nie wytrzymał konkurencji…
„Na plaży”
Na gołą i bosą
Człek nie patrzy koso.
„Od rana”
Chyba wkrótce księdzem twa żona zostanie,
Bo co dzień od rana prawi ci kazanie.
„Nagrobek hulaki”
Ma wreszcie wieczny odpoczynek
Od gorzały i od dziewczynek.
„Barbara”
Jeśli nie masz w gwizdku pary,
Nie masz szans u Barbary.
„U szczodrej”
Kolejne dziecko, kolejny tata –
I znów u szczodrej jest superata…
„Trochę spokoju”
Chcesz trochę spokoju przy kłótliwej żonie?
Pamiętaj, by zawsze stawać po jej stronie.
„Nagrobek ojca bandyty”
Wysłał go własny synek
Tu, na wieczny spoczynek.
„Leon”
Rzekło dziewczę: mój Leonie,
Staraj się, bo cię pogonię…
„Jedenaste przykazanie”
Do jedenastego się stosuj zawsze przykazania:
Nie pokazuj więcej, niż masz do pokazania.
„Zbieżność”
Im mniej ponętna,
Tym bardziej chętna.
„Nagrobek słabego aktora”
I na swym pogrzebie
Też nie przeszedł siebie…
„Anita”
Dogodziła mu Anita,
Aż wyciągnął chłop kopyta.
„Rada”
Żonka ma humory?
Czekaj lepszej pory.
„Przyczyna”
Ciążyła ku chłopom wciąż –
W tym przyczyna wielu ciąż.
„Nagrobek pracoholika”
W pracy nie ustawał,
Więc legł tu na zawał.
„Łucja”
Nie znam lepszej instytucji
Od życzliwej pani Łucji.
„Burdel”
Choćbyś użył haseł wielu,
nie umoralnisz burdelu.
„Też człowiek”
Pamiętać o tym winna każda żona:
Mąż – to też człowiek, nie tylko mamona.
„Nagrobek pijanego kierowcy”
Pięćdziesiątka w żołądku, na liczniku setka
Ostry zakręt – i leży tu facet, jak betka.
„Balbina”
Najlepsza konkubina?
Oczywiście – Balbina.
„Nigdzie”
Nigdzie w świecie się nie zdarza,
Aby pacjent żył z lekarza,
Jest to bowiem prawda święta,
Że lekarz żyje z pacjenta.
„Umiejętność”
Umiejętnie dziewczę kusi.
Ma to chyba po mamusi…
„Doczekała się”
O rzuceniu palenia rozmyślała wciąż,
Doczekała się wreszcie, że ją rzucił mąż.
„Nagrobek hipochondryka”
A widzicie?
Jednak straciłem życie…
„Agnieszka”
U Agnieszki
Miłe grzeszki.
„Będzie miał”
Kto własną zaniedbuje żonę –
Będzie miał rogi przyprawione.
„Zamiast”
Zamiast budować, tworzyć, chcieć –
My się umiemy tylko żreć.
„Nagrobek pisarza”
Opuściło go natchnienie,
Więc wydał ostatnie tchnienie.
„Adela”
Adela stale czuje żądzę,
Nie na seks, lecz na pieniądze.
„Spokój”
Chcesz w domu spokój mieć?
No to chciej zawsze chcieć.
„Na gorliwych”
W tej sprawie bardzo dobrze im idzie:
Miodowy miesiąc załatwili w tydzień.
Test Rorschacha
Co Ty zobaczysz w tych kleksach?
„Nagrobek oszczercy”
Póki był żywy
Słał inwektywy.
„Bernard”
Mówią dziewczyny o Bernardzie,
Że ma, niestety, seks w pogardzie.
„Po co ci?”
Masz, kobieto, męża, dzieci,
No to po co ci ten... trzeci?
„Cud”
Dziewczyna – istny cud,
A z ust jej – petów smród.
„Nagrobek dyrektora”
Przyszła wreszcie pora
I na dyrektora.
„Beata”
Masz wolną chatę?
Zaproś Beatę.
„Prośba głodnego”
Pora kończyć kochanie,
Gdy już czas na śniadanie.
„Nie poskąpię”
Tej rady nie poskąpię nigdy i nikomu:
Pogromcą możesz być w cyrku, nie w domu.
„Nagrobek gderliwej teściowej”
Dziękuję Ci za to, dobry Boże Panie,
Żeś mi zabrał teściową na Wieczne Gderanie.
„Anna”
Nie beczkę soli, a wannę
Trzeba zjeść, by poznać Annę.
***
Rybak z Gdańska dnia pewnego rzekł Barbarze:
Ty się nie śmiej, bo ja jeszcze ci pokażę!
Ale tym, co jej pokazał,
Już niczego nie dokazał,
Bo to maluch był w samochodowej gwarze.
„Veni, vidi”
Veni, vidi … nie odgadłeś
I na całe życie wpadłeś.
„Co widzę?”
Widzę, że przyszłość przed tobą posępna:
Tańczysz, jak zagra ci każda następna.
„Nagrobek złego szefa”
Jedna myśl podwładnych trwoży:
Aby przypadkiem nie ożył…
„Bartosz”
Wyszedł od żony w sobotę Bartek.
Miał wrócić za chwilę. Powrócił w czwartek.
„Motto”
Przypomnę tylko rzecz dla porządku:
Głos satyryka – głosem rozsądku.