„Koliber”
Nad kwiatem zawisł koliber,
najmniejszy ptaszka kaliber.
„Higiena”
Ręka rękę myje
częściej niźli szyje.
„Różnice”
Na ogół tylko bogaty
rozdziera nad czymś szaty.
A biedny? Cóż fakt ponury –
biedny wyłazi ze skóry.
„Strategia kija”
Zanim włożysz kij w mrowisko,
spójrz, czy stoisz nie za blisko!
„Nawet dzwonnik”
Nawet dzwonnik daje nogę,
kiedy bije dzwon na trwogę.
„Równowaga”
On myśli za wszystkich,
niech go bogi strzegą!
A wszyscy co robią?
Pracują za niego.
„Etapy korozji”
Był tak długo złotym cielcem,
że na koniec stał się szmelcem.
„Z doświadczeń kipera”
Pomiędzy ustami a brzegiem pucharu
znajdzie się czasem konsumentów paru.
„Sentencja”
Oto, proszę państwa,
sentencja karciana:
niejednego asa
wykończyła dama!
„Niestety”
Kiedy już wreszcie dotrzesz do mety,
nie będziesz wiedział o tym, niestety.
„Łatwo”
Łatwo stać na piedestale,
gdy cię podtrzymują stale.
„Pływak”
Któż jak on zrozumiał życie?
Któż tak piękne zbiera żniwa?
Pływać umie znakomicie,
więc we wszystko dziś opływa.
„Oszczędny”
Oszczędny jest bardzo, doprawdy!
Uznaje tylko półprawdy.
„Kto trafił”
Kto trafił na Olimpu szczyt,
zobaczył, jak wygląda mit.
„Korzyść”
Oto korzyść z historii,
choć jej rodowód ponury:
gdy fakty przeczą teorii,
tym więcej makulatury.
Do wyboru dwa poziomy trudności
„Czasem kapitał”
Czasem kapitał zaufania
do malwersacji w końcu skłania.
„Możliwości”
Plecy ma szerokie,
nie miejcie obawy!
zdoła nimi zakryć
swoje ciemne sprawy.
„Pragnienie”
Ach, takim być krasnoludkiem,
co smutki ma tylko malutkie!
„Po nas”
Pozostanie po nas
ta smutna legenda,
że wciąż nas uczono
uczyć się na błędach.
„Program dnia”
O czym duma pies z obrożą?
O tym, że mu smycz założą.
„Przepis”
Każdy się chyba zgodzi
z przezornym tym przepisem:
najlepiej się urodzić
z gotowym życiorysem!
„Hamulec”
Trudno o hamulec,
kiedy chce się ulec.
„Altruista”
On wszystkim bliźnim współczuje,
a więc nie bądźcie zdziwieni,
że wszystko do serca bierze!
(Nie mówiąc już o kieszeni).
„Powiedział amorek”
Gdy do nowej strzelasz tarczy –
zawsze strzał w kołczanie starczy.
„Wiosna i lato”
Przyznała się półgłosem,
by przeciąć pewien spór,
że ma trzydzieści wiosen.
(Nie licząc innych pór).
„Błąd”
Płynąc z prądem, zrobił błąd,
bo wyprzedził nawet prąd!
„Deklaracja”
Ponoć tylko krowa poglądów nie zmienia,
ponoć tylko krowie zarzutów nie czynią!
No, to deklaruje, znajcie mnie z imienia,
że wolę być krową niż zwyczajną świnią.
„Nagrobek aferzysty”
Jak świadczy ciężar tej płyty,
nareszcie został nakryty.
„O gwarancji”
Nie zegarmistrza to jest wina,
że zegar dziejów się zacina!
Na ten mechanizm – i w tym bieda –
jeszcze nam nikt gwarancji nie dał!
„W sprawie przeciągów”
Kiedy wieje nowy wiatr
zamknij drzwi do działu kadr!
„Que sera”
Co będzie, to będzie –
rzekła kura na grzędzie.
Na drugi dzień był rosół!
Nie prowokujmy losu!
„Komunikat z połowów”
Wpadła gruba ryba w sieć,
a zjedzony został śledź.
„Bohater”
Chętnie by usiadł na tronie
choćby w cierniowej koronie.
„Jego pasyjki”
Kroczył przez życie tą samą drogą,
z tym, że się kłaniał różnym bogom.
„Z aerodynamiki”
Pamiętajcie o tym –
radzę bardzo szczerze,
iż trudno o wzloty
w dusznej atmosferze.
„Pocieszenie”
Cóż z tego, że na słońcu plamy,
gdy retuszerów zdolnych mamy?
„Siła złego”
Podał mu puchar goryczy
i jeszcze marżę doliczył.
„Zbyteczna oferta”
Ofiarował pannie serce –
to szlachetne z jego strony!
Ale odtąd jest w rozterce:
przeszczep został odrzucony.
„Możliwości”
Miłość – to szachy! Jakbyś zgadł!
Raz dobra partia – a raz mat.
„Listy”
Początek kariery – list polecający.
Koniec kariery – też list. Gończy.
„Etapy”
Miłe złego początki –
słyszę wciąż przestrogi.
Ale koniec czasem
jeszcze bardziej błogi.
„O pewnym rymie”
Jakie to dziwne, że „zero”
można zrymować z „karierą”.
„Wyjątek”
Nic w naturze nie ginie!
– Przepraszam! A w magazynie?
„O rozważnym”
Wszystko z rozwagą ocenia,
umiarkowany ma gust!
Nabiera wciąż doświadczenia –
oraz wody do ust.
„Także”
Także nosząc transparenty,
można się doczekać renty.
„Opaska”
„Opaska Temidy” – szacowne wyrazy!
Niestety zbyt często utkana jest z gazy...
„Signum temporis”
Pytasz o znak czasu?
Oto się wyłania:
w dobrze znanej formie
znaku zapytania.
„Pytanie i odpowiedź”
Kogo kochałaś przede mną?
– Nie wiem, bo było ciemno.
„Z budownictwa”
Kiedy się wali piękna fasada,
czas fundamenty dokładnie zbadać!
„Widoki”
Zapał miał i chęci szczere,
o sukcesach swych rozgłaszał!
Miał widoki na karierę,
dziś ma widok przez judasza.
Zagadki fotograficzne
Test pamięci wizualnej
„Proporcje”
Trzeba mieć trochę cierpliwości!
Rzekła Sekunda do Wieczności.
„Działacz magiczny”
Ten pan zna sztuczki przeróżne,
na przykład – donieść wam spieszę –
przelewa z pustego w próżne,
po to, by pełną mieć kiesę.
„Bilans pewnego literata”
Ma: książkę znów do wydania.
Winien: zaprzestać pisania.
„O trawce”
Swe życie traktuj jak zabawkę,
choć spraw biurowych dźwigasz splot!
Wpierw pójdziesz na zieloną trawkę,
później na pewno pójdziesz pod.
„O skuteczności”
Donos to też literatura,
lecz często więcej od niej wskóra!
„Pytania”
„Módl się i pracuj” –
mawia błogo.
Przepraszam – o co?
I dla kogo?
„Rada”
Uchylaj do raju wrota,
tak by nie pierzchła ochota!
„Czyścioszek”
Krótko tu przedstawię
jego referencje:
zawsze płynie z prądem
i umywa ręce.
„Doniesienie z góry”
Niejeden zaszedł tak wysoko,
że musi bujać wśród obłoków.
„Pytanie naukowe”
Mam tu dla fizyka
pytanie zawiłe,
czy może być równość
na równi pochyłej?
„Tylko dla muzyków”
Gdy ktoś gra na jedną nutę,
nie wiń grajka – lecz batutę.
„Dylemat”
Która ważniejsza z tez
dla artystycznych dzieł?
Sztuka przez duże „S”,
czy przez małe „zł”?
„Kolejność”
Nim poszukasz prawdy w świecie,
wpierw poszukaj jej w powiecie.
„Pytanie anatomiczne”
Jak tu swobodnie
czuć ma się człowiek?
Serce ma nawet
w klatce – piersiowej.
„Omyłka biegacza”
Był start, była meta,
tylko trasa nie ta.
„Z optyki”
Zauważyć pragnę
i mam rację raczej,
że w krzywym zwierciadle
nie widać wypaczeń!
„Z doswiadczeń biesiadników”
Trudno o kompromisy,
gdy widzi się dno misy.
„Budowa”
Na dole spór o fundamenty,
na górze wieniec już przypięty.
„Reinkarnacja”
Jak tu nie wierzyć w wędrówkę dusz?
Kowalski został świnią już!
„Słowo i czyn”
By wyznać swą miłość
brak mi wprost wyrazu,
więc pozwól, że przejdę
do czynów od razu.
„Ty i fizyka”
Wahasz się – lecz to wahanie
w myśl fizyki praw – ustanie.
„De gustibus”
Wszyscy mają, czego pragną:
orzeł – błękit, a płaz – bagno.
„Nagrobek humorysty”
Humorysta znany wszędzie
leży tutaj w cieniu lipy.
Niech mu ziemia lekką będzie,
chociaż ciężkie miał dowcipy.
„O nici”
Nie pomoże nić Ariadny,
gdy Tezeusz niezaradny.
„Nie tylko o szachach”
Niech nigdy figura pionkiem nie pomiata!
Czasem zwykły pionek da królowi mata!
„Majętność”
Fakt przykry niesłychanie
i niezbyt miły temat:
pan X. miał swoje zdanie,
więc dziś niczego nie ma.
„Bywały”
Bywały i takie pokuty,
po których pokutnik utył.
„Punkt widzenia”
On ma własny punt widzenia,
z punktu zawsze zdanie zmienia.
„Fraszka pesymistyczna”
Wątła jest życia nić!
Kto stawia na tę kartę?
Już Faust chciał dłużej żyć,
lecz diabła to było warte!
„Rada ostrożnego”
Kiedy na włosku wisi kariera,
strzec się należy nawet fryzjera!
„Mówca doskonały”
Najoszczędniejszy z umysłów,
własny ma tylko cudzysłów.
„Z higieny”
Z przedziwna zasadą
poprzez życie kroczy:
choć ma brudne ręce
innym mydli oczy!
„Aspiracje”
Podrósł co nieco chwast
i rzekł, że sięga do gwiazd.
„Przestroga”
Choć uwieść chcesz ją zawzięcie –
nie dotykaj! Wysokie napięcie!
„Do pewnego pisarza”
Przeświadczenie mnie przenika,
skoroś na pochlebstwa łasy,
że twe dzieła to klasyka...
Ale chyba drugiej klasy.
Gra muzyczna: Jaka to melodia?
Przeboje disco polo
„Paw”
Paw swój ogon zawsze chwali,
nawet jak mu wyskubali.
„W sprawie pasa”
Ten pan – to wzór niezłomnych zasad,
które pojmuje nie najgorzej:
wzywa do zaciskania pasa,
a sam już dopiąć go nie może.
„Morał z fraszki”
Jesteś osłem? – Idź swoją drogą!
Skrzydła też ci nie pomogą!
„Rzeczy ostateczne”
Przyrzekła obu
miłość aż do grobu.
A gdy z trzecim była –
raj mu zapewniła.
„Ciułacz”
Wszędzie wtykał swe trzy grosze
i do grosza w końcu doszedł.
„Marzenie”
Popijam wino marki „Wino”
i przepędzając sen spod powiek,
marzę, by mi się gdzieś nawinął
solidny człowiek marki „Człowiek”.
„Sumienny”
Sporządził rachunek sumienia
i dał go do zatwierdzenia.
„Podział ról”
Jak to wynika z życiorysu,
ma słuszny powód do swych żali:
dali mu pole do popisu,
ale plon sami już zebrali.
„Radiotechnik”
Radiotechnikę on docenia:
co dzień zagłusza głos sumienia.
„Winowajca”
Uderzył się w piersi,
jak czyni to stale!
Co mówi – nie słychać,
bo dźwięczą medale.
„Wnikliwy literat”
Od podszewki badał życie,
no i wyszły z tego nici.
„Obawa”
Za wodę, prąd, za gaz
rachunki gonią nas.
Oby płacić nie przyszło
za światłość wiekuistą.
„Wszechstronny”
To twórca wysokiego lotu,
lecz do pełzania też jest gotów!
„Spostrzeżenie”
Jesteś jak kalendarz! –
Rzekłem raz dziewczynie,
bo też się czerwienisz
od święta jedynie!
„Zmienia się”
Zmienia się, zmienia niejeden wiatr,
zanim od morza dotrze do Tatr.
„Spotkanie”
Spotkał się Frazes z Banałem,
spotkanie było wspaniałe:
Frazes rozprawiał ciekawie
o odczuwalnej poprawie.
Banał też talent wykrzesał:
wysoko ocenił Frazesa.
I oczywiście po chwili
do telewizji wrócili.